Demokracja i Sprawiedliwość

Organizacje pozarządowe walczą z zamykaniem włoskich portów dla łodzi z migrantami

Pływający pod włoską banderą statek "Mare Ionio", który bierze udział w misji "Mediterranea", będzie jedynym statkiem realizującym operacje ratunkowe na Morzu Śródziemnym.

by Roberta Martucci Schiavi
Le eithne operation triton

Misja statku "Mare Ionio"

4 października o świcie statek ratowniczy Mare Ionio odpłynął z Augusty i wyruszył w kierunku środkowej części Morza Śródziemnego. Dotarł do wód międzynarodowych i skierował się w stronę obszaru poszukiwań i ratownictwa u wybrzeży Libii. Załoga statku liczy 11 osób, a na pokładzie wystarczy miejsca dla 100 osób. Wokół statku krążyły dwie inne łodzie z dziennikarzami na pokładzie oraz statek Astral należący do hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms, która zapewnia wsparcie techniczne. Na łodzi obecny jest założyciel organizacji Oscar Camps.

Grupa organizacji pozarządowych, w tym Sea-Watch i Open Arms, organizacje takie jak Ya Basta i członek CILD, Arci Nazionale oraz niektórzy włoscy politycy (Erasmo Palazzotto, Nicola Fratoianni, Nichi Vendola, Rossella Muroni) postanowili rozpocząć akcję "Mediterranea", aby pokazać, jak wygląda jedna z najniebezpieczniejszych tras morskich na świecie prowadząca z Libii do Włoch.

Liczba ofiar śmiertelnych na morzu wzrasta

Według najnowszych danych ISPI (Instytut Międzynarodowych Studiów Politycznych), we wrześniu na tej trasie, jedna na pięć osób, które wyruszyły z libijskiego wybrzeża, zginęła, a ponad połowa została zatrzymana przez libijskie łodzie patrolowe i zawrócona do kraju. Polityka włoskiego rządu polegająca na całkowitym odstraszaniu doprowadziła do zmniejszenia liczby uchodźców przybywających na włoskie wybrzeże. Niestety skutkowała też wzrostem liczby osób zaginionych i ofiar śmiertelnych. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od 2013 r. co najmniej 15 tys. osób zginęło w tej części Morza Śródziemnego.

Mediterranea będzie jedyną prowadzoną misją ratunkową, ponieważ statek Aquarius należący do SOS Méditerranée i Lekarzy bez Granic przypłynął do Marsylii i będzie musiał zakończyć działalność po tym, jak Panama zadecydowała o wycofaniu jego rejestracji. Dwa inne statki humanitarne są od miesięcy blokowane przez maltańskie władze w porcie w Valletcie. Tymczasem hiszpański statek Open Arms przeniósł operację na zachodnią część Morza Śródziemnego i obecnie działa na trasie między Marokiem i Hiszpanią.

Włoscy politycy podsycają ksenofobię i rasizm

"Od czerwca w środkowej części Morza Śródziemnego zginęło prawie tysiąc osób, po tym, jak włoski rząd zamknął porty dla statków należących do organizacji pozarządowych. Do tego doszła atmosfera rosnącej ksenofobii i rasizmu napędzana przez coraz bardziej nieludzką politykę. Dlatego też niektórzy z nas uznali, że należy wyprawić w morze statki pływające pod włoską banderą i pokazać że w tym kraju wciąż są ludzie, którzy chcą ratować życie innych" – powiedział członek zarządu Liberi e Uguali, Erasmo Palazzotto, który przebywa na pokładzie statku.

"W sytuacji, w której z jednej strony widzimy niekończący się dramat na Morzu Śródziemnym, kilka kilometrów od naszych wybrzeży", piszą organizatorzy "Mediterranea" w swoim oświadczeniu, "a z drugiej strony mistyfikację rzeczywistości połączoną z agresywnym ruchem nacjonalizmu i rasizmu, naszym wyborem jest działanie, angażowanie się i bycie tam, gdzie przebywają osoby, które stoją w obliczu ogromnych niebezpieczeństw na morzu i ryzykują swoje życie: dla nas to dzisiaj właściwy wybór. To jedyny wybór dla tych, którzy nie poddają się zamykaniu portów, wszechobecnej nietolerancji i obojętności panującej we Włoszech i w Europie. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się pójść w stronę cywilizacji."

Moralne nieposłuszeństwo, posłuszeństwo obywatelskie

Aby sfinansować tę misję, niektórzy parlamentarzyści poprosili o pożyczkę w wysokości 465 tys. euro od Banca Etica. Kolejne 140 tys. euro zebrano w ramach akcji crowdfundingowej. "Mediterranea to przykład pozarządowego działania będącego wynikiem moralnego nieposłuszeństwa i posłuszeństwa obywatelskiego, opartego na różnych organizacjach, począwszy od rdzenia, w tym osób i stowarzyszeń, takich jak Arci i Ya Basta Bolonia, organizacji pozarządowych, takich jak Sea-Watch, magazynu I Diavoli i przedsiębiorstw społecznych, takich jak Moltivolti z Palermo. Poręczycielami operacji są Nicola Fratoianni, Rossella Muroni, Erasmo Palazzotto i Nichi Vendola" – czytamy w komunikacie prasowym. "Pomysł narodził się w lipcu, kiedy zaczęto zamykać porty, a rozwinął się w sierpniu w związku z sytuacja statku Diciotti. Włoska flaga powinna umożliwić nam wejście do włoskich portów. To legalna sztuczka pozwalająca na ponowne otwarcie włoskich portów" – podsumował Palazzotto.

Donate to liberties

Your contribution matters

As a watchdog organisation, Liberties reminds politicians that respect for human rights is non-negotiable. We're determined to keep championing your civil liberties, will you stand with us? Every donation, big or small, counts.

We’re grateful to all our supporters

Your contributions help us in the following ways

► Liberties remains independent
► It provides a stable income, enabling us to plan long-term
► We decide our mission, so we can focus on the causes that matter
► It makes us stronger and more impactful

Your contribution matters

As a watchdog organisation, Liberties reminds politicians that respect for human rights is non-negotiable. We're determined to keep championing your civil liberties, will you stand with us? Every donation, big or small, counts.

Subscribe to stay in

the loop

Why should I?

You will get the latest reports before everyone else!

You can follow what we are doing for your right!

You will know about our achivements!

Show me a sample!